Opis zdjęcia
Wysokogórskie solnisko Salar de Gorbea w Andach, Chile, 06.2025 Dzień dobry! Właśnie wróciłem z jednego z najtrudniejszych logistycznie wypadów fotograficznych w swoim życiu, spełniając jedno ze swoich marzeń podróżniczych i fotograficznych: cały ostatni miesiąc spędziłem na Altiplano: wysokogórskim płaskowyżu położonym na pograniczu Andów i pustyni Atakama w Chile, Argentynie i Boliwii. Była to prawdziwa wysokogórska wyprawa, w pełnym tego słowa znaczeniu – długa, trudna i wymagająca nadludzkiego logistycznego wysiłku. Prawie cały czas spędzałem czas na wysokości 3500-4700 m n.p.m. objeżdżając najciekawsze miejscówki na pograniczu wszystkich trzech krajów. Po pierwszym tygodniu wyprawy doszło do dramatycznego załamania pogody, w wyniku którego w górach spadł śnieg, którego w takiej ilości i tak nisko w dolinach nie było na Atakamie od 10 lat (ja to mam szczęście xd). To wydarzenie całkowicie postawiło na głowie cały dalszy wyjazd. W wyniku opadu wiele miejsc, które zamierzałem odwiedzić (szczególnie w najwyższych partiach gór Boliwii) zostało odciętych od świata, a droga do jedynego w regionie przejścia granicznego została zamknięta na dwa tygodnie, w wyniku czego musiałem pokonać około 3 tysiące kilometrów ekstra, aby zobaczyć choć część miejsc, które zaplanowałem. Przez miesiąc przejechałem blisko 9500 km, z czego 8 tysięcy jako kierowca samochodem, co było chyba sporą sensacją, bo bardzo niewielu turystów zapuszcza się w te tereny autem samodzielnie, bez kierowców i lokalnych przewodników. Bardzo długie dojazdy, brak infrastruktury, brak asfaltowych dróg oraz bardzo słabe poznanie tych miejsc, wymagało dużego wysiłku logistycznego, determinacji i właściwego planowania, aby tam dotrzeć i je odkryć. CD OPISU w komentarzu!
Komentarze
Przepiękna fotografia, znakomity opis, dzięki za takie kadry 👍
Obraz wspaniały :) wart wszelkich trudów.
Warto było znosić niedogodności!
Robi wrażenie, Kadr i opis wyprawy.
+++
Podziwiam i zazdroszczę
Nic tylko podziwiwiać...i foty i wyprawę oraz logistykę.Brawo.
OPIS MIEJSCA ZE ZDJĘCIA: Jedną z głównych atrakcji fotograficznych wyjazdu były salary – ogromne solniska, dna dawnych bezodpływowych wysokogórskich jezior, które nocą bardzo szybko się wychładzają i notują rekordowo niskie temperatury. To właśnie na solniskach spędziliśmy najwięcej czasu. Tym które spodobało mi się najbardziej było Gorbea – ukryte głęboko w Andach, na pograniczu Chile i Argentyny solnisko wyróżniające się żółtą solą wymieszaną z siarczanami lub siarką. To było jedno z najbardziej surrealistycznych miejsc jakie widziałem w całym swoim życiu! W najbliższych dniach pokażę jeszcze kilka zdjęć z tego wypadu i pewnie jeszcze wielokrotnie będę do niego wracał w przyszłości :)
Ciąg dalszy opisu, bo się nie zmieścił cały w okienku: Większość miejsc na Altiplano, zarówno w Chile jak i w Argentynie odwiedzaliśmy jako jedyni turyści od wielu dni i poza kilkoma spopularyzowanymi atrakcjami w rejonie miasta San Pedro de Atacama (czyli takiego atakamskiego Zakopanego, ale o znacznie mniejszej skali) niemal wszędzie byliśmy sami – bez innych ludzi, bez zasięgu telefonów, bez stacji benzynowych, bez hoteli i schronisk. To była prawdziwa podróż w andyjską dzicz w miejsca powszechnie nieznane. Ten wyjazd to również nieustanna walka z ekstremalnym zimnem. Na Atakamie trwa obecnie zima i każdej nocy temperatura w górach spadała do bardzo niskich wartości (zwykle między -17 a -25 stopni!). W związku z brakiem jakiejkolwiek bazy noclegowej nocowaliśmy na dziko bezpośrednio w górach, aby być blisko fotografowanych pejzaży i walka z zimnem okazała się jednym z największych wyzwań, tuż po dostosowaniu i zmianie planów po opadzie śniegu.