The Highest Point

100%

Opis zdjęcia

📍 Trzy Korony, Pieniny, woj. małopolskie, Polska 👀 Kozi Wierch, Świnica, Krzesanica (Tatry), Podskalnia Góra, Macelowa Góra (Pieniny), Żar (Pogórze Spiskie), Nowa Góra, Flaki, Macelak (Pieniny), Nad Ogródki (na pierwszym planie, jedna z turni szczytowych Trzech Koron), Turbacz (Gorce), Wdżar (Pieniny/Gorce) 📅 26.08.2022 📸 Nikon D850, Tamron 17-35mm f/2.8-4 @20mm, 1/2s, f/13, ISO 64, -0,33EV, bracketing --------- Świadomość, że stanęło się w najwyższym punkcie "czegoś", raduje i wzmacnia przekonanie o swoich możliwościach sprawczych. Towarzyszyła mi ona często w czasach młodości, zwłaszcza po zdobyciu tatrzańskich kolosów. Jednak odkąd zacząłem zabierać na górskie wycieczki lustrzankę fotograficzną, pojawiły się również głębsze myśli o tym, co – poza fizycznym spełnieniem się – może oznaczać wspięcie się najwyżej jak się da? Po wielu latach nie znalazłem ostatecznej odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się, że emocje wyzwalane przez osiągnięcie górskiego wierzchołka uderzają w struny naciągnięte na stroiki przez nasze zaszłości, osobiste doświadczenia i osądy. Melodia, jaka w wyniku tego się rozlegnie, jest zindywidualizowana i stale reinterpretowana wraz z upływem lat. Usłyszą ją tylko ci, którzy szczerze pragną poznać swoje "ja". Samoodkrywanie jest zaś niczym nieustanne wdrapywanie się po wytyczonym szlaku i z założonym celem, lecz w stale ewoluującej przestrzeni i tak naprawdę w nieznanym kierunku. To, co wiemy, wiemy "na teraz", a poza tym tylko tyle, że jeszcze wyżej coś powinno być. Stając na szczycie rzeczywistej góry i opisując swoje wrażenia jednocześnie łapiemy oddech przed dalszą wspinaczką, ale tą drugą – metaforyczną, w głąb siebie. Sprawozdajemy tym samym, jak daleko od "najwyższego punktu" się znajdujemy. Ale co czeka na nas na szczycie tej wewnętrznej podróży?...