Jest cała masa mniej uczęszczanych miejsc na jeziorem i też termin ważny... Ale raz na jakiś czas trzeba się przejść tamą, żeby zobaczyć rekordowej wielkości karpie, bolenie, klenie i cała masę innych ryb. To dla mnie największa tamowa atrakcja od dziecka :) https://plfoto.com/zdjecie/2777350/drob-i-ryby
Bieszczadzkie Morze jest sztuczne i się nie liczy. Zresztą ono nawet w Bieszczadach nie leży, tylko jedynie łaskocze Bieszczady południowymi odnogami. 😉
Komentarze
Raz na jakieś 10 lat przechadzam się i ja po koronie tamy. Małżonka ode mnie tego wymaga. 😁
Jest cała masa mniej uczęszczanych miejsc na jeziorem i też termin ważny... Ale raz na jakiś czas trzeba się przejść tamą, żeby zobaczyć rekordowej wielkości karpie, bolenie, klenie i cała masę innych ryb. To dla mnie największa tamowa atrakcja od dziecka :) https://plfoto.com/zdjecie/2777350/drob-i-ryby
Ja lubię te południowe zakamarki Jeziora Solińskiego. Rejon Soliny i Polańczyka omijam szerokim łukiem. 😃
Nie liczy się, ech... Nie ma nic lepszego dla mnie, w godzinę tam jestem, jak chce być nad duża wodą.
Bieszczadzkie Morze jest sztuczne i się nie liczy. Zresztą ono nawet w Bieszczadach nie leży, tylko jedynie łaskocze Bieszczady południowymi odnogami. 😉
Jest jeszcze Bieszczadzkie Morze, i akurat z niego często korzystam :-)
Bo najlepiej to jest jak morze sąsiaduje z górami. Np. Morskie Oko. 😆
W górach zaraz się nastrój poprawia. Nie trzeba wydawać na antydepresanty. Choć przyznam, że za morzem też trochę tęsknię, bo już z 5 lat nie byłem.
Papajedi, my z góry widzimy te wasze depresje i nie chcemy tam nawet schodzić. 😃 Najlepszego!
Ech takie gadanie...pozdrowienia z płaskiego a nawet depresji...
Ci, którzy nie łażą po górach, nie wiedzą co tracą. ;)
Że Ci się chce tam łazić.
Bardzo...
Ładnie w tej chłodnej tonacji