Opis zdjęcia
Takie spotkania na zawsze pozostają w pamięci. Szedłem jednym ze szlaków Magurskiego Parku Narodowego i w pewnym momencie spostrzegłem wilki, które schodziły z przeciwka. Mogłem tylko przykucnąć, gdyż nie było czasu na lepsze ukrycie się. Dwa dorosłe szybko zmiarkowały co się dzieje i zniknęły w lesie. Młode zaś, niczym psie szczeniaki, bawiły się w najlepsze. A to jeden drugiego podgryzał, to znów próbował go przewrócić i dobrać mu się do gardła. W końcu spostrzegły mnie. Zaciekawione przyglądały mi się przez dłuższą chwilę, po czym niespiesznie jeden po drugim oddaliły się do lasu.
Komentarze
Niewielu zauważa fakt, że w ciągu ostatnich 20 lat np. populacja jelenia zwiększyła się dwukrotnie. Za tym podążył także wzrost populacji wilka. Poza tym trzeba zauważyć, że w takich rejonach jak np. Bieszczady czy północny wschód kraju wilków już właściwie nie przybywa. To co daje się zauważyć, to zasiedlanie przez nie terenów, z których kiedyś je wyrugowano. I ten fakt budzi najwięcej niezdrowych emocji pośród społeczności odwykłych od obecności tych drapieżników. Oczywiście hodowcy bydła, owiec itd. odczuwają w pierwszej kolejności fakt istnienia wilków, choć wielu sobie z tym dobrze radzi. Póki co jest więcej ofiar wśród ludzi (i to nie tylko wśród uczestników polowań) spowodowanych przez myśliwego niż przez wilki. No i na koniec ciekawy fakt. Otóż w ciągu ostatnich dekad odnotowano parę przypadków pogryzienia ludzi przez wilki. No i jest wielkie larum. Tymczasem co roku dochodzi do ponad 20 tysięcy pogryzień ludzi przez psy. I jakoś w przestrzeni publicznej problem nie istnieje.
Jeśli myślisz o myśliwych to pudło. Tzn nie jestem związany z tym środowiskiem i po prawdzie nie darzę ich szczególną sympatią.... Ja pisałem o hodowcach zwierząt którzy ponoszą straty i ogólnie o ludziach żyjących blisko lasów. Jeśli populacja wilka nadal będzie się tak szybko odnawiać to może zabraknąć im naturalnego pożywienia.
Fajne!
Temat jest bardziej złożony niż to pewne środowiska przedstawiają. Na dodatek środowiska te są zainteresowane "gospodarowaniem" populacjami dużych drapieżników i nie lubią ich że względu na to, że stanowią dla nich konkurencję. Od lat sieją panikę gdzie się da, co w dobie internetu przychodzi im z łatwością. Wielu ludzi naprawdę zaczęło się bać wilków, choć często nawet ich nigdy na oczy nie widziało. Natomiast ludzie, którzy mają z nimi częsty kontakt tych obaw na ogół nie podzielają... no chyba, że należą do tych środowisk, o których wspomniałem.
Nie wiem czy należy się cieszyć z takiego dużego i gwałtownego przyrostu populacji. Dla części ludzi to jest realny problem i zagrożenie. To są groźne drapieżniki i jak widać nieszczególnie boją się człowieka.
Pozazdraszczam spotkania
Gdyby to była niedźwiedzica z młodymi, to pewnie ryzyko by było. Ale zwykłe wilki? ;-)
na granicy dużego ryzyka chyba
Dobry strzał