Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Wielkanocna Procesja Konna, zwana również Osterritt lub rajtowaniem czy jazdą za Panem Bogiem, znana była już w XVII wieku, ale ponoć jej początki sięgają jeszcze dalej... Gliwice - Ostropa, dn. 21.04.2025 r.
@Eugeniusz Oleszczak - dzięki za komentarz, szkoda, żeśmy się wcześniej nie zgadali, bo byśmy mogli się spotkać, bo zdaje się w tamtych stronach mieszkasz, ja natomiast musiałem przemierzyć pół Polski, by tam dotrzeć i w zasadzie dziś zaczynam dochodzić do siebie po tym wyjeździe. Ogólnie to trzeba znać trasę, byłem tam 11 lat temu, ale podczas tamtego wyjazdu to nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego którędy procesja przechodzi, teraz mniej więcej skojarzyłem, i mam jakieś tam miejscówki, także może za rok z teleobiektywem, bo już nawet opracowałem plan na skróty i jak przemieszczać się z jednego miejsca na drugie. Ogólnie trzeba znać trasę, choćby po to, by nie oglądać końskich ogonów. Pozdrawiam :) PS. chyba tego pana Wojciecha widziałem, i załapał się na jednym z kadrów.
Najlepiej ustawić się w polach, gdzie widać cały szpaler koni i jeźdzców wyłaniający się zza winkla, bez drutów i widzów i z kościołem na horyzoncie. Jedynym mankamentem jest wtedy to, że w kadr wchodzi jadący na rowerze, tuż przed kawalkadą nieśmiertelny pan Wojciech B. gliwicki fotograf, o którym się mówi, że nie ma w Gliwicach człowieka, któremu by on nie zrobił zdjęcia. I jest w tym dużo prawdy.
Komentarze
dobre jest
@Eugeniusz Oleszczak - dzięki za komentarz, szkoda, żeśmy się wcześniej nie zgadali, bo byśmy mogli się spotkać, bo zdaje się w tamtych stronach mieszkasz, ja natomiast musiałem przemierzyć pół Polski, by tam dotrzeć i w zasadzie dziś zaczynam dochodzić do siebie po tym wyjeździe. Ogólnie to trzeba znać trasę, byłem tam 11 lat temu, ale podczas tamtego wyjazdu to nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego którędy procesja przechodzi, teraz mniej więcej skojarzyłem, i mam jakieś tam miejscówki, także może za rok z teleobiektywem, bo już nawet opracowałem plan na skróty i jak przemieszczać się z jednego miejsca na drugie. Ogólnie trzeba znać trasę, choćby po to, by nie oglądać końskich ogonów. Pozdrawiam :) PS. chyba tego pana Wojciecha widziałem, i załapał się na jednym z kadrów.
Najlepiej ustawić się w polach, gdzie widać cały szpaler koni i jeźdzców wyłaniający się zza winkla, bez drutów i widzów i z kościołem na horyzoncie. Jedynym mankamentem jest wtedy to, że w kadr wchodzi jadący na rowerze, tuż przed kawalkadą nieśmiertelny pan Wojciech B. gliwicki fotograf, o którym się mówi, że nie ma w Gliwicach człowieka, któremu by on nie zrobił zdjęcia. I jest w tym dużo prawdy.